Znów złapałem się na tym,że naiwność moja jest wielka.Od dłuższego czasu szarpie sobie nerwy na próbach zwrócenia uwagi na coś co w normalnym,szanującym się i demokratycznym państwie jest wielce naganne.Krytykuje ostro tutejsze media za zmowę milczenia wobec faktu społeczno-politycznego jakim jest protest wyborczy w Bałtowie.Wszędzie trafiam na... ścianę.Dotychczas byłem przekonany,że sprawą Bałtowa interesuje się lokalny PIS,bo jakby na to nie patrzeć to jego pełnomocnik złożył oficjalne pismo do sądu w Kielcach.Dziwi mnie sytuacja,że na temat tego postępowania nie sposób czegokolwiek się dowiedzieć,że ludzie mieszkający w gminie,a nawet samym Bałtowie o całej sprawie nic nie wiedzą,bo gdy gazeta o czymś nie napisze to,to nie istnieje.Ale,jak ma gazeta napisać kiedy nawet w takich miejscach,jak - TU i TU-też nie ma o tym,ani słowa.Dlaczego?Kto kogo i dlaczego,aż tak się boi??
W tej sytuacji,aby nie być potraktowanym,jako ..."fantasta" załączam coś na dowód tego,że sprawa..."Bałtowa i...okolicy" naprawdę istnieje!!!
(przepraszam,ale zdjęcie udało mi się umieścić tylko na niepoprawni.pl-TUTAJ)
HOME-www.baltow.com .....www.baltow.cba.pl ... www.baltow.salon24.pl